Ben Walker 15 lat temu porzucił swą ukochaną by zostać kaznodzieją dla osiągnięcia korzyści materialnych. Teraz, wysoko opłacalny z narzeczoną jak z obrazka i nowym mercedesem - nie czuje potrzeby chodzenia do kościoła. Bóg ma jednak inne plany... Podczas jazdy samochód Bena się psuje, nagle zjawia się Mike - kierowca holownika twierdząc, że jest aniołem, który ma mu pokazać jak wyglądałoby jego życie gdyby podążył za prawdziwym powołaniem...
ale bierze na tapetę zasadnicze pytanie chrześcijanina otoczonego światem rekinów biznesu - jak znaleźć satysfakcję rodzinną, zawodową i materialną bez: 1) pozostawania sfrustrowanym facetem od prac dorywczych z 5 dzieci 2) pozostawania szczurem korporacyjnym bez życia rodzinnego i morale. To jest, było i będzie...
What if to dobry film. Jednak zaraz po pierwszej scenie wiedziałem jak fabuła się dalej potoczy oraz jakie będzie zakończenie.
Zastanawiałem się dla czego..
Wczoraj obejrzałem film pt. „Family Man”, który poprzedni ostatni raz widziałem parę lat temu i wszystko się wyjaśniło.
Jeżeli komuś podobał się „What if…” to...