Tego rodzaju filmy są przyszłością kina kopanego, wykreowały gwiazdy (Adkins i Jai White) które mogą zastapić Norrisa, Van Damme'a i Seagala. Owszem, mocno nierealne momentami wyczyny są i tak lepsze oraz bardziej prawdopodobne w realnym świecie niż kopnięcia z pełnym obrotem czy wielometrowe skoki w powietrzu, tak uwielbiane przez fanów "Przyczajonego tygrysa...". Wolę sprowadzenia do parteru Boyki czy jego stójkę niż pozy i inne machanie rękoma wschodnich mistrzów.
więcej