Bez wątpienia jeden z gorszych filmów Allena.

Podbijam. Szkoda że Allen zawiódł nawet swoich fanów. Zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Uwielbiam twórczość Allena i zawsze staram sie patrzeć na jego filmy przychylnym okiem, ale tym razem mi się nie udało. Film średni i bardzo mi się dłużył. Nie sądzę, żebym kiedyś miała jeszcze do niego wrócić... choć sam pomysł na ujęcie tematu mi sie podobał

A mnie film podobał się połowicznie - o ile kupiłem historię Sy'a (?), to Melinda przedstawiona przez Maxa była zbyt... wulgarna? Biło od niej jakimś banałem, komunałem o neurotycznej, skomplikowanej kobiecie "o destrukcyjnej skłonności do romansu". Nie było w niej nic interesującego, a wydaje mi się, że taką miała być w zamyśle: tajemniczą i nieprzewidywalną.
Ale nie o to przecież w filmie chodziło. Sy mówi: tragedia jest konfrontacją, a komedia ucieczką - śmiech maskuje nasz strach przed śmiercią. I wydaje się to sprawdzać, kiedy trzeci mężczyzna pyta: "Idziecie na pogrzeb Phila Dorfmana?" i wszystkich to z początku uderza, ale zaraz obracają to w żart, Max mówi, że nie lubi pogrzebów, bo nigdy nie wie, kiedy trzeba się śmiać, a Sy ironizuje na temat kremacji. Ale to w rzeczywistości potwierdza fakt, że nic nie jest "jakieś" z natury. Życie nie jest z natury tragiczne, a nasze dążenia, wysiłek, jaki w coś wkładamy, nie jest irracjonalny i bezcelowy - to my nadajemy wszystkiemu sens.
Daje 7.

Daje nawet 8. Film dopiero obejrzałam w tym roku ,choć jestem miłośniczką twórczości Allena . Wcześniej zrezygnowałam z uwagi na nagromadzenie złych ocen. Potrzebowałam nabrać dystansu . Doceniłam film po ostatnich produkcjach Allena , zwłaszcza tych, w których akcja osadzona jest w miastach europejskich, choć również je lubię . Melinda jest bardziej jednak w stylu jego wcześniejszych filmów ,które cenię bardziej .

A mnie się podobał i nie uważam, żeby był jednym z najgorszych. Przedstawiając rzecz statystycznie - oglądałem prawie 30 filmów Allena i co najmniej 10 było gorszych :-)

Mam to samo, po 2 seansie w odstępie ponad 3 lat stwierdzam, że film jest słaby. Jak na Allena to bardzo źle, nie wiem, czy to wina aktorów - chyba nie wyczuli, o co Allenowi chodzi. 4/10