Jak wyżej. Allen w kiepskiej formie. Chociaż i tak to lepsze niż "Match Point".
O ja tez sie nie zgodze, ze byl lepszy od Match Point. Ja rowniez Match Point uwazam za znakomity a Melinda niestety rozczarowuje. Pomysl byl naprawde bardzo fajny ale jako calosc nie bardzo mi sie to podobalo. Jezeli chodzi o czesc komediowa to jak zwykle niezle teksty ale niestety nie przepadam za Willem Ferrellem i ciagle widzialem w nim tylko marna podrobe Allena.
Zgadzam się z pierwszą częścią wypowiedzi - film słabiutki i ciągnący się, choć nie ukrywam, że koncept był ciekawy i mógł być zrealizowany w inny sposób. Cóż szkoda, że Allen nie miał innej wizji tego obrazu. Co do drugiej części opinii osoby zakładającej temat to po prostu kpina. Najwidoczniej ktoś chciał zaintrygować forumowiczów wywołać lawinę opinii z góry odmiennych.
Słaby, nudny wręcz denerwujący a zwłaszcza postać Hobiego. W ogóle bardziej podobał mi się koncept dramatyczny. Ale z przykrością stwierdzam że to zdecydowanie najgorszy film Allena jaki widziałam.