Jeśli film Woody'ego Allena może być średni to właśnie tak wygląda. Kolejna reklama miasta. Tym razem stolica Włoch. Cała plejada gwiazd (Allen, Baldwin, Cruz, Benigni) nie pomoże jeśli historia, nie ma sensu. Dostajemy kilka opowieści, które poza miejscem akcji - Rzymem - nie mają ze sobą nic wspólnego. Młode małżeństwo zagubione w wielkim mieście, emerytowany dyrektor opery i poszukiwanie talentów, młody architekt szukający romansu czy zwykły Włoch nagle znany z tego, że jest znany. Dodatkowo oglądamy każdej historii po kawałku i na przemian co tylko potęguje chaos. Już chyba lepiej było pokazać to po kolei w całości, jak zbiór nowel. Najfajniejsza opowieść to chyba ta z Baldwinem analizującym romantyczne zapędy młodego studenta ale tak naprawdę nawet ona jakoś nie powala. Można obejrzeć i tylko lekko się znudzić, kilka razy zaśmiać ale polecałbym tylko oddanym fanom Allena, którzy każdy jego film muszą zobaczyć.