Świetnie zrobiony mini-serial o programie Apollo. Polecam wszystkim fanom eksploracji kosmosu, i nie tylko (po obejrzeniu istnieje spora szansa zainteresowania się tematyką). Bardzo podobało mi się przedstawienie programu z różnych perspektyw. Są odcinki dotyczące astronautów, ich rodzin, naukowców i inżynierów, a nawet reporterów telewizyjnych. Mnóstwo emocji, czuć klimat wielkiej przygody, jaką niewątpliwie były loty na księżyc. Całość okraszona świetną muzyką, efektami specjalnymi i autentycznym materiałem filmowym. Aż chciało by się choć na kilka sekund przenieść na miękki księżycowy grunt i spojrzeć na oddaloną o prawie 400 000 kilometrów Ziemię...
Ja oglądałem w oryginalnej wersji, po angielsku.
Polskie napisy są z tego co wiem tylko do jednego odcinka. Co prawda na jakiejś stronce ktoś napisał, że posiada ich więcej ale chyba nigdzie nie wrzucił.
no to lipa. niestety moja znajomosc angielskiego nie pozwala mi oglądać tak technicznie szczegółowego filmu
Wspaniały serial, ulubiony odcinek: "That's All There Is" z apollo 12 i "Spider"
"Spidera" z tego co widzę wszyscy lubią - faktycznie jeden z najlepszych epizodów. Pewnie za rewelacyjną końcówkę (ach, ta muzyka). Oprócz niego moimi faworytami są "Galileo Was Right", "Mare Tranquilitatis" i "Le Voyage dans la Lune". Ale muszę przyznać, że wszystkie odcinki są wyjątkowe. Jedyne czego mi ewentualnie brakowało to perspektywy ZSRR. Swoją drogą, zna ktoś jakieś (najlepiej dobre) filmy albo seriale o radzieckim programie kosmicznym?
"Spider" urzekł mnie najbardziej za fragment, gdy pokazane zostały zmiany dokonywane w module lądownika podczas projektowania. Dopiero przyjrzawszy się bliżej poszczególnym etapom tego procesu można zrozumieć jak tak naprawdę wyglądał "wyścig na Księżyc" z perspektywy inżynierów i techników pracujących dla Grummana i NASA.
Mi brakowało w filmie oryginalnych nagrań i filmów w porównaniu do materiałów, które były czystą symulacją i czasami wyglądały nieco sztucznie. Dla przykładu: pokazanie zbliżenia statków Gemini 6A i Gemini 7, chociaż można było za zgodą NASA wykorzystać więcej materiałów filmowych z archiwów NASA. Można je zobaczyć w serii "Kosmiczne misje NASA" wyemitowanej przez kanał Discovery (bardzo polecam).
Niestety filmów o radzickim programie kosmicznym nie znam, więcej jest chyba literatury tego rodzaju.
Ooo, dzięki za wskazanie "Kosmiczne misje NASA"! Słyszałem już o tym kiedyś, ale wtedy nazwa kojarzyła mi się z jakimś mało oryginalnym dokumentem o podstawach lotów kosmicznych (heh, tak to jest jak się ocenia "książkę po okładce"). Ale teraz się przyjrzałem i widzę, że może być coś super. Sprawdzę jak będzie okazja, bo bardzo lubię tą tematykę.
Ta seria nie jest jakoś zbytnio szczegółowa, właściwie cały program kosmiczny zawarty w kliku odcinkach, więc nie należy spodziewać się wiele, ale zwraca uwagę ze względu na oryginalne materiały właśnie oraz dużą ilość wywiadów z "legendami" lotów kosmicznych, m.in. Kranzem czy Armstrongiem :)
Obejrzałem. Nie aż tak dobre jak "From the Earth to the Moon" ale i tak świetne. Dla niesamowitych zdjęć i wywiadów zdecydowanie warto.
Czy ktoś wie czy można gdzieś ten film w PL dostać na DVD lub gdzieś obejrzeć z polski Lektorem albo ktoś słyszał o planach emisji w jakieś stacji TV (kiedyś jak się nie mylę leciało na HBO)
To nie był amerykański, ani radziecki program kosmiczny, tylko NIEMIECKI, Swoją drogą ani słowa o Wernherze von Braun, a beż niego to by po drabinie na ten księżyc wchodzili.
"Bardzo podobało mi się przedstawienie programu z różnych perspektyw. Są odcinki dotyczące astronautów, ich rodzin, naukowców i inżynierów, a nawet reporterów telewizyjnych."
Mnie się to właśnie nie spodobało. Mówiąc ściślej, nie mam nic przeciwko ukazaniu perspektywy rodzin i inżynierów, nawet tych reporterów, wręcz przeciwnie, ale gdyby chodziło tylko o krótkie fragmenty wplecione w główny temat odcinków, jakim były misje. Ale nie takie caaałe odcinki, ehh. Rozczarował mnie szczególnie ten o Apollo 13. Taka historia, taki potencjał... a tu, no niestety. Cóż, nie kupiłam tego sposobu ukazania historii. Za to podobał mi się "Galileo was right". Chociaż im bliżej końca odcinka, tym większe czułam niedowierzanie, że nawet nie pokażą eksperymentu Galileusza. Na szczęście był na sam koniec, co odczułam z ulgą ;]
Długo ten serial miałam na liście do obejrzenia, dodatkowo zachęcały bardzo dobre oceny. Ale ogólnie jakoś bez pasji go oglądałam, za często zerkałam ile jeszcze czasu do końca. A może to ja już straciłam zainteresowanie tematyką... Takie 7,5/10