Michael, rzecz jasna. Mimo, że okazał się nie w porządku wobec kolegi, to dla mnie był najbardziej OK.
Trevor kompletnie mi nie podszedł, przesadzili z tą jego brutalnością. Natomiast Franklin to trochę taka nieudana kopia CJ z San Andreas.
Bo kobiety tylko udają, że są takie święte :) a tak na prawdę uwielbiają takich chamów. Wiem to z własnego doświadczenia. Jak traktuje laski od niechcenia i mam je w dupie to latają za mną jak głupie a jak się staram i jestem porządny to mnie zdradzają :D
Co ma piernik do wiatraka? Na prawdę nikogo nie interesują Twoje doświadczenia z kobietami.
Yhm, wyczuwam frustrację wynikającą z ograniczeń rozumowania. Szkoda czasu na konwersacje w takim razie. Żegnam.
Temat dotyczy ulubionego "bohatera" z gry. Po Twoim biadoleniu dosłownie o dupie marynie i Twoich wymyślonych "spotkań" z różnymi dziewczynami to wychodzi na to,że np.ja jestem gejem? Bo też mam ulubionego gościa w GTA,a to jest FACET :-). A Ci co lubia Michaela to są pazerni na kase i marzy im się taki dom z rodziną? Jak Franklina to znaczy że lubia murzynów i psy? A jak Trevora to lubią chamów? Ty na serio rocznik 86? Może odstaw używki i alko zanim coś napiszesz publicznie ;-)
Ku zaskoczeniu Franklinem choć najlepiej strzelało mi się Michael-em.T i M wkvrwiali mnie tymi kłótniami jacy oni są biedni, pokrzywdzeni jak ten tego skrzywdził i tak dalej a tak na prawdę jeden od drugiego nie lepszy,jedynie Franklin zachowywał się w sposób do zaakceptowania choć miałem nadzieje że fabuła jak i postać T będzie o wiele lepsza co nie zmienia faktu że gra jak najbardziej zacna i świetnie wykonana.Pozdrawiam
Franklin- ni jaka postać w sumie wiecznie z boku nie wnosząca nic do gry.
Michael- chodząca klucha -,- nic dodać nic ująć
Trevor - Postać która jest fantastyczna ! - ex żołnierz, poza tym niezbyt znana jest jego przeszłość. Inteligentny menel. Człowiek który stoczył się na własne życzenie i ma nad tym kontrole..
Nie raz w dialogach między T a M wyraźnie M zaznacza, że nie rozumie dlaczego T wybrał takie życie. Przecież T jest ponad to menelstwo.
Trevor, od razu wiedziałam, że go polubię. Zresztą mamy te same zaburzenia psychiczne, więc... :)
Michaela lubiłam, dopóki nie przeszłam gry trzeci raz wybierając zakończenie A (śmierć Trevora). Zdradził po raz drugi, a tego wybaczyć mu nie mogłam... do czasu, bo w końcu musiałam. Franklin był dla mnie postacią neutralną, to znaczy lubię go, ale nic więcej, chociaż bez niego ta gra nie byłaby taka sama.
Nie czyta się takich tematów ani nie zagląda na fora nie znając fabuły. Od dawna wiadomo, że można się naciąć na spoiler.
Może i powinien, ale wchodząc na takie tematy robisz to na własną odpowiedzialność. :P
No niby tak, ale jednak można starać się nie psuć zabawy innym i oznaczać spojlery, a wszystkim żyłoby się lepiej :P
No niestety, ja też się kiedyś nacięłam i już mam nauczkę żeby przed skończeniem gry, serialu na fora nie wchodzić. Zawsze ktoś się zapomni i napisze jakiś spoiler.
ja np nie przeszedłem , bo zazwyczaj kupuje gry jak kosztują 50-70 zł albo taniej czyli nawet więcej niż 2 lata po premierze :)
"mamy te same zaburzenia psychiczne" - chyba tylko w GTA Online. Wiem, że chciałabyś być taką fajną i "coolaśną" psychopatką, ale niestety nie jesteś *głaszcze_po_główce_i_daje_buziaka*. :( Twoje problemy wynikają tylko z kompleksów, przykro mi.
Deficyt lęku, nerwica natręctw (F42.2), masochizm, socjopatia, wymieniać dalej? Wszystko w dokumentach u mojego psychiatry.
Psychiatra, nie zamierzam rozmawiać o tym na forum. W razie pytań zapraszam do prywatnej rozmowy.
Raczej to nie jest mądre, by tego typu rzeczy tu pisać, chwalisz się wymieniając jak dużo chorób psychicznych masz?
Choroba jak choroba. Co za różnica czy psychiczna czy fizyczna. Każda jest niedobra. Wiem to bo mam nerwicę natręctw i przebytą depresje.
Brawo, idiotko, zaspoilerowałaś mi zakończenie, a właśnie przechodzę grę. Chyba po coś jest opcja zaznaczenia spojlera w poście...
U mnie wystąpiła sytuacja, której w ogóle się nie spodziewałem. O ile najmniej przekonywującą i najmniej ciekawą postacią był Franklin, to nim właśnie grałem najdłużej, bo odpowiadał mi gangsterski klimat południowego Los Santos. Michael był już trochę bardziej interesujący, zresztą chyba w żadnej innej grze tego typu nie pokazano relacji ojca gangstera ze swoją rodziną tak dokładnie jak tutaj. A Trevor chociaż przed zagraniem w GTA wydawał mi się postacią przesadzoną - bo w sumie jest - to stał się moim ulubionym bohaterem w tej części. Totalny świr, którego zachowania bardzo trudno przewidzieć, śmieszne dialogi i sytuacje z nim związane sprawiają, że nie da się o nim zapomnieć. Przykładowo budzisz się w samych gaciach gdzieś na pustkowiach z browarem w ręku a dookoła leży kilkunastu martwych Lostów, co zdziwiony Trevor komentuje: ,,to nie byłem ja!!".
Trevor. Na początku moją sympatię najbardziej wzbudziła postać Michaela - emerytowany gangster z rodzinką na karku wracający do biznesu. Grze nie można odmówić świetnej kreacji postaci - tu na myśl przychodzi mi Breaking Bad i postępująca diametralna przemiana psychologiczna bohaterów.
[SPOILER]Jeśli zdecydujemy się na rozwiązanie drugie (The Time's Come), mamy szansę przekonać się, jak wielkim i fałszywym ch*jem okazuje się być Michael w stosunku do swoich towarzyszy broni - w trakcie pościgu M. stara przekonać się Franklina do kropnięcia Treva, mówi że traktował F. jak własne dziecko, próbuje wmówić mu, że bez niego do niczego by nie doszedł by na końcu żalić się, że nie ukatrupił go wcześniej(kojarzy mi się to z relacją Jesse'go i Walta ukazaną w 4. i 5. sezonie). Podobnie jak dla Walta - "praca" była samorealizacją - początkowe działanie w "dobrej" sprawie, na rzecz rodziny z biegiem czasu stawało się tylko wymówką.
[/SPOILER]
Im dłużej śledziłem rozgrywkę Trevem, tym większą sympatią poczynałem do niego pałać. To wyjątkowo tragiczna postać - jego kondycja psychiczna ma swoje źródło w wydarzeniach z przeszłości:dzieciństwo(relacje z matką która najprawdopodobniej umiera - halucynacja w przyczepie),utrata bliskich(Michael - tatuaż na ramieniu), zepchnięcie poza margines(w dużej mierze właśnie przez Michaela i jego upozorowanie śmierci) - nie można go tak po prostu zaszufladkować jako świra. To najbardziej statyczna w swojej nieprzewidywalności postać w grze i chyba za to go polubiłem.